Dziś przychodzę do Was z małą niespodzianką a mianowicie z konkursem, w którym do wygrania jest aeropress oraz zestaw 3 kaw (zestaw ze zdjęcia).
Prawda, że super? ツ
Zadaniem konkursowym jest:
"Napisz w max. 2 zdaniach"Po ilu kawach się uśmiechasz i dlaczego? "
Regulamin konkursu:
- Organizatorem konkursu jest autorka bloga optymistycznakobieta.blogspot.com a sponsorem nagród jest sklep kawokado.pl
- Czas trwania konkursu 27.05.2019 - 03.06.2019 do godziny 23:59.
- Konkurs zostaje przeprowadzony na blogu optymistycznakobieta.blogspot.com.
- Konkurs wygrywa jedna osoba wybrana przez organizatora.
- Nagrodą w konkursie jest aeropress oraz zestaw 3 kaw ziarnistych (po 250 g każda), ufundowana przez sklep Kawokado.pl .
- Aby wziąć udział w konkursie należy zostawić komentarz pod tym wpisem z odpowiedzią na pytanie: "Napisz w max. 2 zdaniach"Po ilu kawach się uśmiechasz i dlaczego? "
- Jedna osoba może nadesłać tylko jedno zgłoszenie.
- Zwycięzca zostanie ogłoszony w ciągu siedmiu dni od zakończenia konkursu.
- Wyniki konkursu zostaną ogłoszone na blogu optymistycznakobieta.blogspot.com.
- Jeśli zwycięzca w ciągu trzech dni od ogłoszenia wyników nie wyśle e-maila z informacją o danych do wysyłki, wybrana zostanie inna osoba.
- Nagroda zostanie wysłana w ciągu siedmiu dni od otrzymania danych do wysyłki.
- Nagroda zostanie wysłana tylko na terenie Polski na koszt fundatora nagród kawokado.pl
- Przystępując do konkursu uczestnik akceptuje regulamin oraz wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych w celu wysłania nagrody.
Trzymam za wszystkich kciuki i życzę powodzenia.
Wyniki pojawią się na blogu, więc obserwujcie i bądźcie na bieżąco. ツ
Buziaki. =*
Pozdrawiam. =)
Czas start.!
Właściwie, to uśmiecham się już przy jednej kawie, choć sama kawoszem nie jestem - ale za każdym razem, gdy ją robię, to parzy się ona dla kogoś bliskiego, więc uśmiech pojawia się od razu :-)
OdpowiedzUsuńOprócz tego, że dom jest tam, gdzie są moi bliscy, i gdzie WiFi łączy się automatycznie, mój dom jest tam, gdzie unosi się intensywny, hipnotyzujący zapach świeżej, aromatycznej kawy. Wystarczy jedna, aby pobudzić zmysły i przenieść się do krainy błogiego relaksu z filiżanką małej czarnej w jednej, książką zaś w drugiej ręce.
OdpowiedzUsuńUśmiech pojawia się już przy pierwszym łyku kawy, bo jest to moment gdy mogę się oderwać od zabieganego dnia i zjesc przy okazji słodką przekąskę. Lubię pić kawę w miłym towarzystwie co sprawia, że uśmiech mam na twarzy już podczas przygotowywania kawy :)
OdpowiedzUsuńJa uśmiecham się już po pierwszej kawie, którą piję każdego ranka. Cudowny smak i aromat wystarczą, aby na mojej twarzy pojawiał się szeroki uśmiech :)
OdpowiedzUsuńPrzy pierwszej kawie z przyjacielem, mamy już śmieszne minki, po każdym łyku się uśmiecha, a brak mu górnej jedynki :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNa samą myśl o kawie pojawia się u mnie uśmiech. Delektowaniem się kawą nauczył mnie mój narzeczony (po 40 latach życia na tym świecie). I za każdym razem słowo kawa kojarzy mi się właśnie z nim. Nie wiem jak do tej pory mogłam bez niej (kawy) i niego (mojego narzeczonego) żyć :)
OdpowiedzUsuńUśmiech pojawia się na twarzy jeszcze przed zaparzeniem kawy. Gdy córcia się budzi, wszystkim uśmiech rysuje się na buzi :)
OdpowiedzUsuńJa nie uśmiecham się PO kawie, ja uśmiecham się PRZY KAWIE :) i tak mi zostaje już na cały dzień :) już ją robiąc wiem, że za chwilę ten błogi smak zaleje mnie endorfinami i nową energią więc jak tu się nie uśmiechać? :)
OdpowiedzUsuńPo pierwszym łyku :)Jestem zdecydowanie i świadomie od kawy uzależniona. I choć uzależnienie kojarzy się ze zniewoleniem, w pełni akceptuję ten stan. :) Kawa otwiera każdego ranka moje oczy. Na tablicy w kuchni wiszą hasła kawę wielbiące a na szyi noszę kubek z napisem "kawa" tak bardzo kocham ten cudny aromatyczny napar.Jeśli jest okazja spróbować swojego szczęścia - ustawiam się w kolejce :)
OdpowiedzUsuńGdy rano piję pierwszy kawy łyk, to uśmiech pojawia się w mik. Z każdym łykiem jest go więcej, piję zatem kawę prędzej. Nagle patrzę - widać dno ale myślę no to co. Bo z humorem jest w porządku, czas więc dolać więcej wrzątku. Idzie zatem druga kawa - uśmiech już szeroki jest, wiem że będzie dziś THE BEST!.
OdpowiedzUsuńUśmiecham się już na samą myśl o kawie, podczas jej przyrządzania wesoło nucę pod nosem, kiedy wdycham zapach zaczynam mieć błogi wyraz twarzy, a już po pierwszym łyku ogarnia mnie totalna ekstaza...Uwielbiam kawę w każdej postaci i ilości, krąży mi w żyłach i jest moim być albo nie być każdego ranka.
OdpowiedzUsuńUśmiecham się już, gdy kawa mieli się w ekspresie i po chwili ulatnia swój piękny zapach. To jest najlepszy moment w ciągu dnia, wtedy już wiem, że kawą będę się rozkoszować aż nie wystygnie. I to wszystko z uśmiechem na twarzy.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUśmiech pojawia się gdy tylko poczuję zapach kawy z samego rana. Kawa nie tylko mnie pobudza, ale jest też jedną z nielicznych przyjemności codziennego dnia, moją odskocznią od problemów i lekiem na smutki.
OdpowiedzUsuńKocham kawę bo pachnie ona jak świeżo zmielone niebo, i przy niej tworzą się niezapomniane opowieści. Sama myśl zatem o kawie wywołuje u mnie uśmiech, a po wypiciu filiżanki staje się on tak pełny jak kubek dobrej kawy:).
OdpowiedzUsuńUśmiecham się po 5 łykach kawy: po 1- diagnozuję, że żyję, po 2-otwieram jedno oko, po 3-rozumiem, że rozpoczął się nowy dzień, po 4- patrzę na zegarek, po 5-stwierdzam, że nie wyrobię się do pracy i spędzę w niej o 10 minut mniej-wtedy uśmiech jest już od ucha do ucha. Kawa wciąga i przy niej czas nabiera innego znaczenia:)
OdpowiedzUsuńGdy kawa rośnie w pełnym słońcu, jest zbierana z sercem, pakowana z miłością, parzona z wyczuciem i nalewana z radością, to uśmiech nigdy z twarzy nie znika :)
OdpowiedzUsuńUśmiecham się już w trakcie mielenia kawy,bo to zapach, który kojarzy mi się z dzieciństwem. Kawa to moja chwila przyjemności i wyciszenia.
OdpowiedzUsuńUśmiecham się po pierwszej kawie rozpoczynając w ten sposób nowy dzień. Daje mi zastrzyk energii przed dniem pelnym wyzwan.
OdpowiedzUsuńPo trzech, bowiem: raz - pierwsza kawa intensywnością zniweluje każdy kwas, co po łyku już czuje każdy z nas, dwa - druga boskim aromatem poprawi humor na ile tylko się da, a trzy - trzecia przepyszna smakiem wywołuje radości łzy!
OdpowiedzUsuńJa uśmiecham się po trzech kawach, bo każda z nich jest inna i każdą lubię tak samo! Pierwsza to espresso, druga to delikatne latte macchiato, a trzecia to Mocha, czyli z dodatkiem czekolady i dopiero gdy wypije wszystkie trzy uśmiecham się od ucha do ucha jak szalona, pycha! :)
OdpowiedzUsuńNie będę oryginalna i odpowiem tak, jak większość z Was, kochane Panie: uśmiecham się już po pierwszej, porannej kawie, bez której, de facto, nie jestem w stanie funkcjonować - ta pierwsza filiżanka ulubionego napoju napędza mnie walki z wyzwaniami, jakie stawia przede mną mój Roczniak (syn) i – jak to w takich sytuacjach najczęściej bywa – jej smak towarzyszy mi przez kilka kolejnych godzin.
OdpowiedzUsuń... i nieważne jest to, czy w tym porannym zamieszaniu z dzieckiem jest zaparzona „tak jak trzeba” - czy też nie; mieszana pospiesznie z chwilą zawahania: czy posłodziłam ją łyżeczkę, czy też wsypałam tam pół cukierniczki; oczywiście rozlana w drodze do salonu i dopijana najczęściej na trzy godziny po zaparzeniu – jej zapach i smak naprawdę wpędzają mnie w dobry humor i dają POWERA:)
Uśmiech na mej buzi - już po jednej kawusi, która swym aromatem wszystkich mieszkańców domu kusi. Filiżanka, łyżeczka kawy, trochę mleka spienionego i nic więcej nie potrzeba dla ciała mego :).
OdpowiedzUsuńUśmiecham się po zerowej kawie, bo uwielbiam się śmiać, potem z każdą kolejną kawą przechodzę stopniową przemianę w Kota z Cheshire, więc poprzestaję na trzech, żeby nie straszyć otoczenia i nie odbijać się głową od sufitu przy podskakiwaniu z nadmiaru energii ;)
OdpowiedzUsuńMuszę zacząć od tego, że uwielbiam kawę i smakuje mi ona zawsze wywołując uśmiech na twarzy, bo dobra kawa to początek udanego dnia. Najbardziej jednak promienny i szeroki uśmiech pojawia się popołudniu, gdy piję ją po raz drugi lub trzeci w towarzystwie ukochanej osoby i obydwoje mamy czas tylko dla siebie nie spiesząc się nigdzie oraz delektując się pysznym jej aromatem.
OdpowiedzUsuńPo czterech. Mniej więcej po czwartej kawie, wypitej chyłkiem na przerwie, parzącej język, podpalającej wnętrzności i podnoszącej - bądź obniżającej (pracuję w szkole, więc okoliczności przyrody są różne) ciśnienie - kończę pracę :)
OdpowiedzUsuńPs. To jest słaby tekst, bo ja jednak śmieję się częściej i szybciej, a na lekcjach bywam nawet bardzo rozbawiona, bo uczenie bywa miłe i jest też czynnością dającą wiele rozrywki. Ale bez kawy to jednak rozruszanie dłużej trwa.
Uśmiech pojawia się przy każdej kawie, bo ją uwielbiam! A najbardziej szczerzę się jak ktoś doda do niej cynamonu! (jak w Grecji, gdy pan przybiegł z czymś co przypominało malusieńką solniczkę a był w tym cynamon!)
OdpowiedzUsuńŁyk kawy z kolorowej filiżanki smakuję,
OdpowiedzUsuńto mnie pobudza i w mig ten rytm czuję.
Śpiewam głośno swoje piosenki po domu się krzątając
i pozytywną energią wszystkich wokół zarażając.