października 28, 2018

Listy, które są obowiązkowe w moim bullet journal.

Listy, które są obowiązkowe w moim bullet journal.
Moje planowanie w bullet journalu nabrało rozpędu około pół roku.
Pokochałam się z tym notesem i dzięki niemu ogarniam moje życie.
Lubię tę metodę planowania, ponieważ od początku do końca tworzymy ją po swojemu, według własnych upodobań.
Znajduje się w nim wszystko to, co potrzebuje.
W razie potrzeb, wszystko sobie modyfikuję tak aby był podporządkowany pod moje oczekiwania. シ
Nieodłączną jego częścią stały się listy, tak zwane kolekcje.

Są to po prostu tematyczne listy, które porządkują ważne tematy.

Uwielbiam pisać i robić wszelkiego rodzaju listy, pomagają mi one odnaleźć siebie i swoje często poplątane myśli układając tym samym mój dzień w całość.

Odkąd pamiętam, miałam zeszyt, w którym spisywałam to co miałam w danej chwili w głowie.
Dopiero niedawno odnalazłam w notatkach i listach, pewnego rodzaju "terapeutyczną formę".
Moja głowa działa dzięki temu sprawniej.

Zaletą kolekcji, jest to, że informacje są w nich posegregowane i poukładane. ツ
Łatwo się w tym wszystkim odnaleźć.
Mam wszystko uporządkowane tak jak lubię. ツ
W moim notesie znajdują się one na samym początku zebrane w całość.
Dzięki temu zawsze mogę do nich wrócić oraz zebrane są w jednym miejscu i poukładane.
Dzięki czemu nie tracę czasu na ich znalezienie.

Lubie pisać, lubię przelewać myśli na papier a jeszcze bardziej lubię zajrzeć do nich zawsze wtedy, kiedy tylko mam na to ochotę.



  1. Lista wdzięczności - rzeczy za które jestem wdzięczna. Takich rzeczy jest wiele, ale nigdy specjalnie się w nie nie zagłębiałam a warto. Okazuje się, że jest za co dziękować i że świat nie jest wcale taki zły i beznadziejny jak nam się czasem może wydawać.
  2. Inspirujące cytaty - lubię je sobie zapisywać, tak aby mi nie umknęły i żebym mogła do nich w każdej chwili wrócić.
  3. Lista posiłków na cały tydzień - nie wiecie nawet jak bardzo ta lista pomogła ogarnąć mój dom a przede wszystkim zaoszczędziła mi czasu, na główkowaniu "co na obiad". Dzięki niej jedzenie się nie marnuje a i nasze posiłki stały się bardziej zróżnicowane.
  4. Lista rzeczy do zrobienia w danym tygodniu - dzięki temu nic mi nie umyka a i wszystko to co zaplanowane jest, zostaje zrealizowane.
  5. Lista ważnych dat w roku - urodziny bliskich, wyjazdy, rodzinne spotkania, Święta czy różnego rodzaju rocznice. Dzięki tej liście nawet w napiętym czasie o niczym nie zapominam.
  6. Podsumowanie miesiąca - ta lista zajmuję ostatnią kartkę. Podsumowuję miesiąc pod każdym możliwym kątem. Czy osiągnęłam wszystko co sobie założyłam, czy wykonałam wszystko co było trzeba. Znajdują się tam także opisane sytuacje, które miały miejsce oraz wspomnienia. ツ
  7. Miesięczny harmonogram wpisów - to jedna z moich blogowych list, bez której nie wyobrażam sobie dobrego i skutecznego działania. 
List jak możecie zobaczyć jest 7, a to dlatego, że są to tylko te listy, które występują w moim notesie.
Są to takie pozycje, które sprawdzają się u mnie najlepiej, i z których na bieżąco korzystam. シ
Stawiam na jakość a nie ilość, więc dlatego tyle ich u mnie, chodź nie wykluczam, że nie będzie ich więcej.
Wszystko okaże się z czasem, czy będzie mi coś jeszcze potrzebne. ツ


Kolekcje w bulle journalu powinny być odpowiedzią na nasze potrzeby, a ile ludzi, tyle potrzeb. =)

Niżej zostawiam Wam kilka interesujących pomysłów na różnorakie listy.
Niech będą one inspiracją do udoskonalenia Waszych notesów oraz systemu planowania, bo przecież oto nam przede wszystkim chodzi. ツ
  1. Wizyty lekarskie
  2. Wspomnienia
  3. Prezenty dla bliskich (na różne okazje), taka lista to zbawienie w okresie przedświątecznym.
  4. Ulubieńcy miesiąca
  5. Cele do zrealizowania
  6. Zmiany, które chcę wprowadzić do swojego życia.
  7. Lista pomysłów, co zrobić wiosną/latem/jesienią/zimą.
  8. Pomysły na projekty DIY
  9. Pomysły na spędzanie wolnego czasu
  10. Propozycje posiłków
  11. Miejsca, które chcą odwiedzić
  12. Produkty do przetestowania
  13. Filmy lub seriale warte obejrzenia
  14. Książki do przeczytania
  15. Ulubiona, muzyczna play lista.

Są to tylko, przykładowe pomysły, które sprawdzą się z powodzeniem w każdym bullet journalu.
Oczywiście pod warunkiem, że będziemy z tymi listami współpracować.
Nie wystarczy, że tylko będą. =)

Jest to kropla w morzu, więc mam nadzieję, że pomożecie mi tą listę uzupełnić.
Swoje propozycje możecie pisać w komentarzach. ツ
Może komuś się one przydadzą i sprawdzą. 


List może być naprawdę sporo, w zależności od tego, co kto potrzebuję.
Sprawdzą się one nie tylko w bujo ale także w zwykłym notesie.
Ułatwią nie tylko odszukanie ważnych informacji ale przede wszystkim życie oraz organizacje codzienności.
Ja bym nie potrafiła już zrezygnować z tego mojego zielonego notesika. =)


Co sądzicie o moich propozycjach?

Jakie kolekcje sprawdzają się w Waszych bullet journalach?

Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach, czy chcielibyście więcej tekstów o mojej organizacji, planowaniu czy bujo.
Chętnie napiszę dla Was taki wpis. ツ

Pozdrawiam. =)

października 23, 2018

Zjeżona - Niezwykła książka opowiadająca zwykłą historię - Videograf

Zjeżona - Niezwykła książka opowiadająca zwykłą historię - Videograf
"W każdej kobiecie drzemie wielka siła, trzeba ją tylko obudzić. Ale jak obudzić coś, czego istnienia się nawet nie podejrzewa, a w dodatku bliscy w imię źle pojmowanej miłości robią wszystko, żeby tę siłę stłamsić…?

Henia ma trzydzieści pięć lat, wyższe wykształcenie, lekką nadwagę, grube i kręcone włosy, garbaty nos, głupie imię, chłopaka, z którym chodzi od trzynastu lat, pracę w dziale marketingu, ukochaną babcię, przebojowe przyjaciółki, dulską matkę i ojca organistę kościelnego. Nie ma pierścionka zaręczynowego, pewności, że kiedyś ten pierścionek zobaczy, wiary w siebie, ambicji zawodowych, kobiecych ciuchów, asertywności i planu na najbliższe lata. Będąc przekonana, że nie może zmienić rzeczywistości, jak plastelina stara się dopasować do najbardziej nawet niewygodnych sytuacji. Dopóki nie decyduje o sobie, inni robią to za nią. Daje się wessać w wir absurdalnych zdarzeń i w efekcie jest szczerze zaskoczona swoim położeniem, lecz wciąż płynie z prądem, wierząc, że to dobry prąd i dokądś ją doprowadzi. I prowadzi na Jeżyce, gdzie wszystko może się zdarzyć."




To jest książka, dla której warto zrobić miejsce na półce.
Premiera książki odbyła się w drugiej połowie lipca tego roku, więc jest to dość nowa pozycja.
Okładka jest dość nietypowa, przyciąga wzrok i zachęca do przeczytania.

Wiele dobrego słyszałam o tej książce, więc postanowiłam się skusić i po nią sięgnąć.
Potrzebowałam czegoś lekkiego i przyjemnego.

W książce pojawia się kilka różnych wątków.
Niezwykła książka opowiadająca zwykłą historię - nie dzieją się w niej żadne nadzwyczajne historię czy przygody.
Zwykłe życie, a mimo to jest ona wyjątkowa, inna niż wszystkie oraz bardzo wciągająca.
Książka jest  bardzo dobra, pełna humoru, śmiechu ale i również refleksji.
I chodź miała stać się ona jedynie przyjemną lekturą na wieczory, stała się ona także w pewnym sensie "terapią" i wskazówką.


Bohaterka jest niezwykle ciekawą postacią, chodź na początku nic na to nie wskazywało.

Z Henią, bo tak ma na imię można się utożsamić i znaleźć cechy wspólne oraz nić porozumienia.
Kobieta, która może mieć z nami wiele wspólnego jest zwykłą kobietą, którą możemy spotkać na ulicy.
Autorka realistycznie przedstawiła bohaterkę, miejsca oraz sytuację, które miały miejsce.
Henia była osobą, nieśmiałą ale i przewidywalną oraz wyrozumiałą, która przyjmowała wszystko takie jakie było.
Monotonia dawała jej poczucie bezpieczeństwa, więc nie wychodziła ze swojej strefy komfortu.
Imponowali jej ludzie inni, którzy umieją walczyć o swoje oraz mają barwne życie.
Sama jednak stawiała na powtarzalność i mimo, że chciała czegoś nie sprzeciwiała się innym.
Jej życie to ciągła rutyna. 
Wszystkie zmiany odkładała na później.

Nastąpił jednak moment, który rozpoczął zmiany, o które nikt nie podejrzewał.

Począwszy od nowych obowiązków w pracy, które zaczęły sprawiać Heni radość (a jak się później okazuje będzie to jej sposób na życie).
Pocałunek z przełożonym.
Poczucie winy wobec Waldka (chłopaka), ale mimo to milczała.
Dotarło do niej w końcu jednak to, że nie takiego związku jak do tej pory pragnie.
Stała się nieco bardziej odważna i próbowała walczyć o własne szczęście.


"[...] dość mam roli wiecznej ofiary. Przyzwyczaiłam wszystkich dookoła, że można mnie traktować byle jak i ja dalej będę się uprzejmie uśmiechać, a w razie potrzeby usunę się w cień. Najgorsze, że sama, przywykłam do takiej postawy . Miałam dość takiej siebie."

Odważyła się na randkę z szefem, w moim odczuciu nie była już taka zachowawcza jak do tej pory, co było ogromną zmianą.
Chciała swojego szczęścia, mimo że dawne nawyki zostały i jej zachowania podpierały się na rozsądku.
Jeszcze kilka wydarzeń wcześniej Henia w życiu nie zrobiła by tego kroku, ponieważ zbyt bardzo bała się "inności", wolała sytuacje, które były do przewidzenia i nie rzuciłaby się na głęboką wodę, bojąc się, co powiedzą ludzie.

Henia zmieniła się nie do poznania, zaczęła bardziej interesować się tym, co wokół niej. 

Nabrała zupełnie innego spojrzenia.
Zaczęła odkrywać nowe, ciekawe miejsca.
Ludzie, miejsca i sytuacje - wszystko to była w jej oczach zupełnie inne, niż do tej pory.


"Człowiek ma tendencje do szukania wrażeń jak najdalej, w skomplikowany sposób, a tymczasem, jak się okazało, czasem wystarczy po prostu wyjść z domu i dobrze się rozejrzeć."

Henia zaczęła się rozglądać, żyć i otwierać się na otaczający świat.

Propozycja wspólnego mieszkania z Waldkiem oraz zwolnienie z pracy - 
To kolejne sytuacje, które zmieniły życie Heni.

Kolejną zmianą, było wyznanie matki o romansie z wujem i brak pewności o tym kto jest ojcem.
Henia stała się odważniejsza i zaczęła walczyć o swoje, coraz bardziej odsłaniała swoją prawdziwą twarz i oblicze.

Wprowadzenie się do mieszkania Waldka oraz babci Zdzisławy, gdzie była traktowana jak służąca.

Znalezienie pracy w "kotłowni" - w Jeżycach.


Wyszło szydło z worka, Waldek traktował ją jak kumpla a przede wszystkim nie traktował jej zbyt poważnie, nie wiążąc żadnych planów na przyszłość.

Dopiero to pomogło Heni otrząsnąć się i uwolnić z tej chorej sytuacji.


"...jak nie był ciekawy, jaka ja jestem naprawdę, o czym marzę, co czytam, jakie lubię filmy, jak chciałabym spędzać czas wolny i jak mi sprawić przyjemność. Nie obchodziło go również, czy w danym momencie sprawia mi przykrość."

Zmieniała swoje życie krok po kroku w 100% bez żadnych ustępstw.


"Skumulowałam wszystkie negatywne emocje z trzynastoletniego związku po to, żeby go całym sercem znienawidzić, żeby nie został mi do niego cień sentymentu, który kiedykolwiek podawałby w wątpliwość moją decyzję."

Rozstanie i wyprowadzka od Waldka zapoczątkowała splot nowych wydarzeń.


"Jeżyce mnie zahartowały, połknęły, częściowo przetrawiły i wypluły silniejszą."


Najcenniejsza lekcja zawodowa:
"...przestań się chować za nieswoimi plecami! Przez życie trzeba iść szeroko... - ...bierz, co ci dają i daj z siebie wszystko, żebyś nigdy sobie w brodę nie pluła, że zmarnowałaś czas i pieniądze."

Praca jako manager, nowi lokatorzy a wraz z nimi nowy kąt, nowa fryzura, zapalenie kulinarne i drożdżówki jak te z czasów dzieciństwa a przede wszystkim nowe postrzeganie.


"Moi współlokatorzy byli wesołymi, optymistycznie nastawionymi do świata ludźmi, stanowili bardzo kolorowe i wesołe towarzystwo, a ja, do niedawna szara, nijaka i podporządkowana, nieoczekiwanie stałam się jedną z nich.
Chciałam, żeby moja przemiana, do której, sama o tym nie wiedząc, szykowałam się od dłuższego czasu, a która nastąpiła gwałtownie, nie była tylko wewnętrzna."

Przeprosiny, oraz oświadczyny Waldka, o których Henia marzyła od trzynastu lat.

Natomiast Henia zachowała zdrowy rozsądek i nie pozwoliła sobie na wejście drugi raz do tej samej rzeki.


"Stare kapcie są wygodne, ale kiedy robią się dziurawe i śmierdzące, trzeba je wyrzucić i rozejrzeć się za nowymi."


"W momentach ważnych decyzji będę zawsze uważnie rozglądać się dookoła, słuchać intuicji i czytać znaki, jakie wysyła do mnie kosmos."

Otwarcie kawiarni!

Była to kolejna prosta do spełniania siebie oraz swoich marzeń.


Prawie dwa i pół roku później:



"Lubiłam, kiedy był tłok i nie nadążałyśmy z zamówieniami, czułam wtedy, że to, co robię, ma sens. Ale najbardziej uwielbiałam klimat knajpy po zamknięciu, kiedy zostawałam sama. Przygasiłam światła, włączyłam playlistę z muzyką z filmów Woody'ego Allena, usiadłam na wielkim parapecie przy otwartym oknie ze szklanką zimnego pilsa i zapaliłam cienkiego mentola. Wieczór był ciepły, jednym uchem słuchałam jazzu, a drugim odgłosów Jeżyc. Delektowałam się chwilą."


"[...]żona... Czy to słowo w ogóle do mnie pasowało? W takiej konfiguracji zdecydowanie tak!"

Zapewnić Was mogę, że to nie Waldek występuję w końcówce.

I tak zdradziłam Wam już wiele wątków tej książki, więcej już nie będę. ツ 
Ale bardzo zachęcam Was do zagłębienia się w tę książkę, mam nadzieję, że pochłonie Was, tak jak i mnie. ツ

Warta uwagi jest postać babci, która bardzo wpadła w moje gusta.

Dlaczego?
Babcia to dla mnie wyjątkowa postać w tej książce.
Wyjątkowo barwna i o ciekawym charakterze.
Zupełnie innym niż Henia.
Nie bała się życia, i czerpała z niego pełnymi garściami.
Uważała, że nie warto przejmować się tym co powiedzą ludzie, tylko robić to na co ma się ochotę.


"Jak mogłam kiedyś być tak ślepa i nie dostrzegać wyjątkowości Jeżyc? Widziałam brud i odrapane mury, zamiast skupić się na pięknie i tradycji."

Akcja dzieje się w Poznaniu co dla wielu czytelników, którzy znają te rejony będzie wielką przyjemnością. 
Czytając odniosłam wrażenie, jakbym odbywała wycieczkę po tym miejscu.
Jest to miejsce doskonale znane autorce i takie wrażenie podczas czytania się odnosi.
Bo tak opowiada tylko ktoś, kto zna miejsce od podszewki.


Sytuacje opowiadane w książce są dla mnie w połowie żartem w połowie rzeczywistością.

Trochę przeraziło mnie, jak wiele wspólnego łączy mnie z główną bohaterką i jej historią.


Nuda i monotonia nie była mi znanym zjawiskiem, ponieważ ciężko było mnie zatrzymać w jednym miejscu na dłużej niż jedną chwilę. 
Byłam kreatywna, pomysłowa, głośno mówiłam o tym czego chcę.
Byłam kobietą, której wszędzie było pełno - działałam jak tornado.
Gdy tylko jakiś pomysł, wpadł mi do głowy, to od razu go realizowałam.
Wszędzie było mnie pełno i nie lubiłam stać w jednym, tym samym miejscu.
Jednak pełne sprawy przewróciły mój świat do góry nogami i stanął on na głowie a ja razem z nim.
Stanęłam w jednym miejscu, bez większych szans na zrobienie przynajmniej dwóch kroków do przodu a nie w tył.
Mimo wielkich planów i ambicji sytuacja tak jak stanęła tak stała.
Czułam się jak ptak, któremu podcięto skrzydła. 

Wiele w moim życiu zmienić się musiało, aby było tak jak ja chciałam i jak jest teraz. ツ

Na szczęście zrozumiałam, że zmiany są potrzebne i nie warto się ich bać!


Mimo, że jest to książka opowiadająca zwyczajną historię, która zawsze zdarzyć się może to bardzo wciąga i czytając ją nie można się oderwać.

Jest w niej coś takiego, co daje niedosyt i chcę się czytać dalej.
Idealna na jesienne wieczory pod kocem .

Książka "Zjeżona" powinna trafić w ręce każdej kobiety.

Dla jednych będzie świetną lekturą do przeczytania przy kawie a dla drugich uzmysłowieniem, że życie jest nasze i to do Nas należą decyzję.
I że nie zawsze to co wydaje nam się dobre i właściwe jest wyznacznikiem naszego szczęścia.

Była to dla mnie świetna książka, którą pochłonęłam na trzy razy.

Chodź za każdym razem żałowałam, że muszę ją odłożyć i zjadała mnie ciekawość co wydarzy się dalej.
Wiadomo, że dzieci rządzą się swoimi prawami. =)
Już dawno, żadna książka mnie tak nie wciągnęła.
Wyczekiwałam momentu kiedy tylko będę mogła usiąść i zaczytać się w dalszej historii.
Jest lekką, przyjemną i szybko się czytającą książką.


Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście i czasem, po prostu warto jest zaryzykować i zmienić coś w swoim życiu.
To my nadajemy biegu wydarzeniom, które dzieją się w Naszym życiu!



Kochani, jeśli to czytacie to dziękuję Was, że dotrwaliście do końca. ツ
Trochę mnie poniosło, ale nie wiecie nawet ile ta książka przyniosła mi radości.
Mam nadzieję, że zachęciłam Was skutecznie po sięgnięcie po tę książkę. ツ

Koniecznie dajcie znać, jaka książka jest na Waszej liście ulubieńców.
A może, przeczytaliście "Zjeżoną", jakie są Wasze odczucia?

Buźka ;*


Dziękuję wydawnictwu Videograf, za możliwość przeczytania książki. ツ

października 18, 2018

5 powodów, dla których polubisz jesień.

5 powodów, dla których polubisz jesień.
Jesień...

Pogoda za oknem na razie na nią nie wskazuje ale niestety nadejdą jesienne dni pełne deszczu i szarówki za oknem.
Według wielu jest to najbardziej depresyjna pora roku.
Krótkie dni w dodatku deszczowe, nikogo nie nastawiają pozytywnie.

A co jeśli powiem, że od pewnego czasu polubiłam się z tą porą roku?
Wiadomo, że lepiej zaakceptować i oswoić niż walczyć. =)


1. Gorąca herbata - najlepiej smakuje właśnie jesienią. Koniecznie z cytryną lub sokiem malinowym własnej roboty. =) Idealnym dodatkiem jest np domowe ciasto marchewkowe. Mmmm pychotka.

2. Świece zapachowe - jesień ma do siebie to, że jest szara, bura i ponura. Dlatego tak bardzo lubię świece, odpalam i od razu pojawia się światło. ツ Zapach, który roznosi się ze świec po mieszkaniu tworzy niepowtarzalny i wyjątkowy klimat.

3. Lenistwo pod kocem - im chłodniej tym więcej czasu spędzamy w domu. Jest to idealny czas na lenistwo, odpoczynek pod kocem z książką w ręku. Tylko o tej porze roku, to lenistwo jest usprawiedliwione. Świetny czas na nadrobienie czytelniczych zaległości.

4. Spadające liście - we wszystkich możliwych kolorach. Zachwycają swoimi żywymi kolorami a przede wszystkim przyciągają wzrok. Dobrze czasem wybrać się na spacer, przewietrzyć głowę, zebrać myśli i nacieszyć się tym co wokół.

5. Grube otulające swetry i ciepłe skarpety - jestem osobą ciepłolubną więc gdy tylko przychodzi ochłodzenie, wyciągam z szafy wszystkie cieplejsze ubrania, na czele z grubaśnymi swetrzyskami. Lubię się nimi owinąć i nie czuć w kościach tego chłodu, który jest za oknem.


Kiedy tylko nadchodzi jesień - zwalniam.
Więcej czasu spędzam sama ze sobą i swoimi myślami.

A jednocześnie działam i robię jeszcze więcej.
Ta pora roku działa na mnie motywująco.

Jesień da się lubić.!

A za co Wy lubicie jesień?

Trzymajcie się ciepło. 
Do następnego. ツ

października 14, 2018

Ulubieni bohaterowie - Kalendarze na 2019 rok

Ulubieni bohaterowie - Kalendarze na 2019 rok
Czas pędzi nieubłaganie i za nim się obejrzymy, to już będzie nowy miesiąc, potem zaraz święta i nowy rok.
Aby wejść i powitać go z nową, świeżą energią, trzeba się do niego odpowiednio przygotować.

Kto mnie czyta od dawien dawna, to wie, że lubię być zorganizowana i aby dobrze i sprawnie funkcjonować, muszę mieć dokładnie zaplanowany każdy dzień, a że jestem wzrokowcem i zdecydowanie bardziej wolę formę papierową niż elektroniczną to wybieram dla siebie różne udogodnienia.




Pół roku trwa już moja miłość do bullet journal.

Zakochałam się w tej metodzie planowania.
Kryją się w nim wszystkie rzeczy do zrobienia czy ważne daty, ale nie zawsze jest on otwarty, wtedy kiedy potrzeba, ponieważ często leży w torebce lub odpoczywa na biurku, więc wtedy z pomocą przychodzi mi kalendarz ścienny.

Lubię taką formę, ponieważ jest przejrzysty i wystarczy tylko spojrzeć a już się wszystko widzi i wie.

Wizyty u lekarza, urodziny czy inne uroczystości np rodzinne - to właśnie takie daty będę w nim zaznaczone.

Jedynym minusem dla mnie i wcale nie tak rażącym są angielskie dni tygodnia czy nazwy świąt oraz ważnych dat, które znajdują się w kalendarzach.

Natomiast to jest taka tylko moja uwaga.

Rozmiar kalendarza to 30x30, po rozłożeniu ten rozmiar się zmienia na 30x60 cm.

Są również o rozmiarze 30x42 cm, natomiast wszystko zależy od wzoru. シ




Myszka Miki nie była przypadkowym wyborem.
Jako dziecko uwielbiałam tę bajkę, teraz będąc już mamą, ona dalej mi w życiu towarzyszy, ponieważ moja córka ją uwielbia. ツ







Jego miejsce docelowe będzie w kuchni, w moim centrum dowodzenia. ツ
Okienka są dość spore, w porównaniu do innych kalendarzy, więc bez problemu wpiszemy w nie ważne dla nas informacje.

Kalendarz jest wykonany na papierze kredowym, dzięki czemu jest trwały a to jest bardzo ważne. ツ
Dostępny jest TUTAJ.




Ogromnym fanem Sherlocka jest moja siostra, więc ten kalendarz powędrował w jej ręce.
Zamawiałam go trochę "w ciemno", więc Jej zaskoczenie było przeogromne co mnie bardzo cieszy.
A cieszę się podwójnie bo nie łatwo jest trafić w Jej gust i nie łatwo jest ją zadowolić.
Należy raczej do tych klientów bardzo wymagających. ツ
W każdym miesiącu, jest również rubryka na notatki.






Zachowany jest w ciemnej kolorystyce.

Na każdy miesiąc przypada inna fotografia, zresztą bardzo ciekawa. ツ

Znajdziecie go TUTAJ.



Dotarł do mnie, również oprócz kalendarzy ciekawy gadżet - jest to breloczek do kluczy. 
Jest na nim ulubiona postać Melki, więc nic dziwnego, że zabrała mi go i zadecydowała, że będzie on wisiał doczepiony przy jej plecaczku. ツ

Tą przeuroczą myszkę Minnie znajdziecie TUTAJ.

Jeśli szukacie czegoś unikatowego, to wskakujcie na sklep eplakaty.pl.
Znajdziecie tam Kalendarze na 2019 rok, plakaty, obrazy, obrazy na płótnie, fototapety, różnego rodzaju ramki, breloki, kubki, naklejki, notesy, przypinki i wiele wiele więcej.
Podkategorii i tematów jest wiele, więc każdy fan znajdzie coś odpowiedniego dla siebie.
Asortyment jest bardzo bogaty i przeogromny, aby przejrzeć go wzdłuż i w szerz to spędziłam kilka chwil przez komputerem.
Sklep cieszy się wieloma opiniami zadowolonych klientów. 
Ceny są na bardzo duży plus, ponieważ nie są przesadzone.
Każdy z kalendarzy posiada licencje, co jest dodatkowym optymistycznym akcentem. ツNa czas wysyłki produkty zostały bardzo dobrze zabezpieczone i spakowane.
Nie było więc mowy o jakich kolwiek uszkodzeniach.


Taki kalendarz to nie tylko ułatwienie w organizacji i planowaniu nad własnym, czasem ale i również fajna dekoracja pomieszczenia. ツ

Teraz nie pozostaje mi już nic innego jak tylko czekać na styczeń. ツ



Jaka metoda planowania sprawdza się u Was najlepiej?

Dajcie znać, jeśli chcielibyście na blogu wpis o moim planowaniu i organizacji. ツ
A może nie używacie tego typu kalendarzy?
Jak jest Wasza ulubiona bajkowa lub serialowa postać? =)

Buźka. ;*

października 10, 2018

Tata na medal - czyli 3 rzeczy, w których to tata jest górą.

Tata na medal - czyli 3 rzeczy, w których to tata jest górą.
Mówią, że prawdziwy facet musi wybudować dom, posadzić drzewo i mieć syna.
A u Nas jest córeczka tatusia i jest jego oczkiem w głowie.

I chodź mówi się, że to mama jest najważniejszą osobą w życiu dziecka, a ojciec zajmuję drugi plan to nie do końca się z tym zgadzam.

I mimo, że głęboko wierzę w to, że jesteśmy niezastąpione i jedyne w swoim rodzaju, to są takie sytuacje, kiedy to tata przejmuje całą sytuację. ツ



Nie krzyczy, pozwala na wszystko i ustępuje na wielu polach a dodatkowo tata ma ten luz, ciągle żartuje i robi śmieszne miny. 
Tak to już bywa, że tata to ktoś zupełnie inny, niż mama.
  1. Zabawy - kiedy zostajemy same to karmimy lalki, układamy puzzle i czytamy bajki a co robi z tatą? Fikołki, psoty, figle i tańce - nie ma chwili kiedy nie słychać ich śmiechów. Kreatywne zabawy to jego specjalność. ツ Tworzą ludki z kasztanów, biegają po kałużach i wracają przemoczeni do domu. To ich żywioł i ich wspólna chwila. ツ
  2. Bycie twardym - wiecie co robi, kiedy się przewróci? Otrzepuje kolana i ręce i pędzi dalej. M często mnie uspokajał, kiedy panikowałam "przestań, daj spokój, nic się przecież nie stało." A ja dmuchałam, całowałam albo pędziłam z plastrem! Teraz sama z daleka woła "nic" i leci dalej. ツ To Jego szkoła.
  3. Upór i determinacja w dążeniu do celu - nie raz zdarzyło mi się odpuścić. Bo mi nie szło, bo stwierdziłam, że nie dam rady i lepiej dać sobie spokój. Wstyd się przyznać ale nie raz jak Amelce coś nie szło to mówiłam, żeby wzięła sobie inną zabawkę czy zajęła się czym innym. Ostatnio przyszła dumna, że ułożyła sama całe puzzle. A to wszystko dlatego, że M z nią siedział (i nie pomagał) i tłumaczył, żeby spróbowała jeszcze raz. Teraz będzie siedziała i próbowała tak długo aż nie osiągnie swojego celu. 
Według mnie nie można tutaj stwierdzić kto pełni funkcję tego lepszego i ważniejszego rodzica, ponieważ oboje tworzą całość, która jest tak ważna dla małego człowieka.
Dzięki takim różnicą tworzy się balans, który jest niesamowicie ważny.
Bo źle pozwalać ciągle i na wszystko, ale również źle być zbyt przewrażliwionym.


Co według Was powinno jeszcze znajdować się na tej liście?

Trzymajcie się.
Buziaki ;*

października 02, 2018

Lista rzeczy do zrobienia jesienią.

Lista rzeczy do zrobienia jesienią.
Jesień jest dla wielu, miesiącem depresji i chandry.
Dni są coraz krótsze, za oknem pada deszcz, który przynosi ze sobą chłód.
Nie jest to optymistyczna prognoza na nadchodzące miesiące.


Mimo wszystko, warto wykorzystać tę porę roku w 100 % i wycisnąć z niej jak najwięcej się da.
Aby nic mi nie umknęło, przygotowałam sobie taką listę, z której mogę wykreślać zrealizowane podpunkty. ツ
Nie ma co marudzić i narzekać, więc aby dobrze wykorzystać ten czas, trzeba wrzucić na luz i wziąć się do pracy, przede wszystkim z poukładaną głową. ツ

  1. Zrobić zapas ulubionych, jesiennych herbat, które rozgrzeją Nas w te chłodne dni. 
  2. Sporządzić listę książek do przeczytania.
  3. Do swojej szafy wprowadzić jesienne kolory.
  4. Nazbierać liści i zrobić z nich jesienny bukiet.
  5. Codziennie przeczytać chociaż jeden rozdział książki.
  6. Kupić kalosze.
  7. Wyjąć na spacer w deszczowy poranek.
  8. Zrobić zupę z dyni.
  9. Urządzić maraton filmowy.
  10. Wyciągnąć z szafy grube, ciepłe swetry.
  11. Zrobić jesienne zdjęcie.
  12. Kupić wrzos.
  13. Upiec ciasto marchewkowe.
  14. Poskakać po kałużach i poczuć się jak dziecko. ツ
  15. Wypić herbatę z sokiem malinowym.
  16. Zapalić świece cynamonową.
  17. Wziąć długą kąpiel.
  18. Posłuchać deszczu bębniącego o szyby.
  19. Zrobić chipsy z jabłek.
  20. Urządzić wieczór gier planszowych.
  21. Spędzić poranek w piżamie, pijąc gorące kakao.
  22. Zrobić ludziki z kasztanów.
  23. Upiec ziemniaki w mundurkach.
  24. Spędzić dzień bez internetu.
  25. Zrobić korale z jarzębiny.
  26. Wybrać się do lasu, w poszukiwaniu grzybów.


Ostatnim a dla mnie niesamowitym punktem jest: PISAĆ, PISAĆ I JESZCZE RAZ PISAĆ... 
Nie wiem jak to się dzieje, ale kiedy pogoda za oknem Nas nie rozpieszcza, mnie najbardziej nachodzi ochota na pisanie a przede wszystkim wylewa się ze mnie "potok słów". ツ

A jakie rzeczy do zrobienia znajdują się na Waszej liście?

Buziaki ;*
Copyright © 2016 Optymistyczna Kobieta , Blogger