Zołza to kobieta, która wie czego chce, lubi i szanuje siebie oraz nie opiera swojego poczucia wartości na tym, że kogoś ma lub nie.
Przepis na sukces w kilku prostych punktach:
- Faceci lubią być zdobywcami - uległość ze strony kobiet wcale nie jest drogą do sukcesu, wręcz przeciwnie, często prowadzi do tego, że faceci się nudzą i szukają nowych wrażeń (gdzie indziej).
- Lubią kiedy kobieta walczy o swoje.
- Niezależność jest bardzo ważna - nie mówię tutaj tylko o sprawach finansowych. Większość facetów chce silnej kobiety, która będzie także stanowiła oparcie dla nich, a nie zagubionej dziewczynki, którą nieustannie trzeba prowadzić za rączkę. Zołza nie ugania się za mężczyzną, ma swój czas, zainteresowania i znajomych. Jej życie nie kręci się wyłącznie wokół niego i nie sprowadza się do oczekiwania, kiedy to jej mężczyzna wróci z pracy.
- Konieczne jest poczucie, że jesteś z nim z wyboru, a nie dlatego, że go potrzebujesz. Tylko wtedy będzie Cię uważał za równorzędną partnerkę - zołza nie będzie stawała na głowie by zrobić na kimś dobre wrażenie i postawi granice, ale też szanuje niezależność wybranka.
- Pochwali i doceni, gdy coś dla niej zrobi.
- Panowie uwielbiają być doceniani - ulubione słowo mężczyzn? "Jaki Ty jesteś silny.", "Nikt lepiej od Ciebie nie przykręciłby tej półki." Sukces gwarantowany.
- Z pewnością każdy lubi się wykazać, więc pozwalajmy im na to.
- Będąc delikatniejszą i bardziej kobiecą, odwołasz się do męskiego instynktu opiekuńczego. Jeśli będziesz bardziej agresywna, odwołasz się do jego instynktu rywalizacji.
- Kobieta, sprawiając wrażenie, że radzi sobie ze wszystkim, sama kopie sobie dołek - uważaj na co się zgadzasz. Nie przyzwyczajaj faceta do obiadu, który składa się z pięciu dań, czy poskładanych w równą kostkę skarpetek, bo sama zapędzasz się w kozi róg. Jeśli od początku, przyzwyczaisz go, że ma wszystko podane na tacy, odwyk będzie trudny, a także mężczyzna poczuje się zbędny.
- Silni ludzie nie tłumaczą, dlaczego wymagają szacunku. Po prostu nie zadają się z kimś, kto im szacunku nie okazuje.
Nie każda dziewczyna, ma w sobie tyle wewnętrznej siły, aby postawić na swoim czy od początku ustalić swoje warunki, a następnie twardo się tego trzymać.
Stopniowo należy udowadniać innym (zaczynając od siebie oczywiście), że jest się osobą świadomą swojej wartości i że szacunek do Naszej (jak i do każdej innej) osoby jest rzeczą świętą i niepodważalną.
Nie można pozwolić sobie, żeby ludzie wchodzili Nam na głowę i za Nas decydowali. Ale pamiętajcie, granice muszą być zachowane. Nie można przesadzić w żadną ze stron, bo nigdy nie wyjdzie z tego nic dobrego.
A jak to jest u Was?
Jesteście zołzą?
Ja zdecydowanie tak. :)
Buziaki :*
Małgośka ;)
Ja to typowa zołza:) Nikomu nie dam wejść na głowę :D Ładnie to rozpisałaś :) Nie dajcie się dziewczyny wykorzystywać :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHm, nie nazwałabym się zolzą, ale mam rzeczywiście twardy charakter. Pomimo tego, umiem być miła o sympatyczna. Niestety dochodzi do tego też bycie kujonem, także raczej będąc na równi z nimi, bądź nawet wyżej- nie czują się najlepiej, bo są przekonani, że są gorsi. Cóż, kiedyś się tym zajmę, ale póki co bycie kujonem mi nie przeszkadza :P
OdpowiedzUsuńWidzę, że też czytałaś Sherry Ergov! Ciekawe obie jej książki, zmieniły moje myślenie, ale zgadzam się z Tobą, że nie można prasadzić w żadną stronę :)
OdpowiedzUsuńhttps://altealeszczynska.blogspot.com
Świetny wpis, za humorem i dystansem ;) czyli to, co lubię! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobry wpis, podoba mi się, zwłaszcza że jestem typową zołzą ;)
OdpowiedzUsuńPiękny blog :D
fajny wpis
OdpowiedzUsuńhttp://iamemilia.blog.pl/
Owszem, ja też kiedy dziewczyna jest dominacyjna czasem, kiedy wie że może być swobodna i robić co zechce.
OdpowiedzUsuńCiekawy post, miło się czyta i na pewno zajrzę tu jeszcze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Jeżeli już chcemy się komuś przypodobać to nie powinniśmy zabiegać wiecznie o czyjeś względy. Ja już się o tym przekonałam na własnej skórze, że warto szanować swój własny czas, dlatego jestem zołzą od kilku tygodni :)
OdpowiedzUsuńJestem zołzą niczym modliszka... Mszcze się w odpowiedni sposób i odpowiednim czasie na tych, co mi za skórę włezą. Mam wredny charakter po prostu 😊😜 nic nie poradzę, musze z tym już żyć niestety lub stety 😂
OdpowiedzUsuńU nas to tych zołz jest więcej :) => Zapraszam na bloga http://jakiesiebie.blogspot.com i do naszego Klanu Czarownic na FB :)
OdpowiedzUsuń