Kiedyś marzyliśmy i śpieszyliśmy ku dorosłości, a teraz tęsknimy za tym beztroskim czasem.
Dziecku podobno wolno wszystko.
Robi wszystko to, na co ma w danej chwili ochotę i w nosie ma to co pomyślą sobie ludzie.
Uśmiech, beztroska, zabawa - 3 rzeczy, które cechują dzieci.
Wspominając czasy pozdzieranych kolan, piasku w butach i zabawy do samej nocy, aż łza się w oku kręci.
Czego zazdroszczę swojej córce?
- Braku pośpiechu - dzieci zawsze mają czas, nigdzie się nie śpieszą. Dorośli wszędzie gonią i niewiele czasu poświęcają na rzeczy, które są naprawdę ważne.
- Bezpośredniości - to co w sercu to i na języku. W każdej sprawie prosto z mostu powie to co naprawdę myśli, nie ma żadnej litości.
- Energii - ja nie wiem jak to się dzieje, ale maluchy aż tryskają energią. Ktoś, kiedyś powiedział, że dzieci nie śpią, one po prostu ładują akumulatory. :D I chyba coś w tym jest. Melka przebiegnie pół podwórka i ma energię na jeszcze jedno okrążenie a ja marzę o chwili odpoczynku. :D
- Wyobraźni - dla nas kamień jest kamieniem, a dla dziecka? Ich wyobraźnia nie zna granic. Sama chętnie pochodziłabym od czasu do czasu z głową w chmurach.
- Braku problemów - niczym się nie przejmują. Jak nie tak, to inaczej. Słowo "problem" nie występuję w ich słowniku.
- Prostoty - dzieci nie komplikują rzeczy prostych. Odpowiedź znajdą na każde pytanie. Wszystko jest albo czarne albo białe.
- Drzemki w dzień - bywają dni kiedy oddałabym wszystko za chociaż półgodzinną drzemkę. Kawa nie pomaga i mam wrażenie, że tylko łóżko, może przynieść mi ukojenie. :D Chodząc do przedszkola pamiętam, że nie lubiłam leżakowania. Nie mam pojęcia co mi w nim nie pasowało. ツ
- Łatwości w nawiązywaniu kontaktów - w dorosłym życiu nie do końca to się sprawdza, bo przecież nie wszyscy są warci naszego zaufania, ale w piaskownicy i owszem. 5 minut zabawy wystarczy aby mieć nową przyjaciółkę i już wzajemnie zapraszać się do domów, do dalszych wspólnych zabaw. :) Mimo wszystko nie zaszkodziło by nam odrobiny takiej dziecięcej otwartości.
Dzieci mimo nieporozumień, potrafią podać sobie wzajemnie rękę na zgodę i wybaczyć kłótnie i nieporozumienia.
Dorośli są bardziej pamiętliwi, zadręczają się i wzajemnie obwiniają.
Między innymi dlatego, życie dzieci jest dużo bardziej kolorowe. :)
Teraz kolej na Was. ツ
Czego zazdrościcie dzieciom? :)
Buziak. ;*
Ja chyba zazdroszczę wielu, bo staram się by moje dzieci miały wszystko to o czym ja marzyłam jako dziecko. Najważniejsze jest to, że mają szczęśliwą kochającą się rodzinę.
OdpowiedzUsuńNie mam jeszcze własnego dziecka, ale już teraz brakuje mi wielu cech z tego okresu. Czasami się zastanawiam czemu się tak zmieniamy, czemu tak trudno np nawiązać nowe znajomości :/
OdpowiedzUsuńOj także chciałabym się cofnąć do tego beztroskiego życia i dzieciństwa, to były moje najlepsze lata :)
OdpowiedzUsuńMi bardzo brakuje tego co było w dzieciństwie i bardzo chętnie wróciłabym się w czasie :) Dzieciństwo było takie beztroskie, świetny post! Pozdrawiam cieplutko :*
OdpowiedzUsuńJa synowi.zazdroszczę energii i bezpośredniości🙂
OdpowiedzUsuńJak to dobrze było być takim brzdącem, nie przejmując się i nie rozumiejąc problemów rodziców. Nie martwić się o jutro i moc wstawać o której się chciało. Jak sobie przypominam to też zaczynam zazdrościć dzieciom. Nie przeszkadzało nam brak technologi która teraz jest tak rozbudowana. Aż chciałoby się wrócić do tamtych czasów 😉
OdpowiedzUsuńDzieci są wspaniałe. To, co ja w nich lubię to to, że kochają tak prosto i tak po prostu. Bardzo trafne spostrzeżenia!
OdpowiedzUsuńNajbardziej chyba zazdroszczę tej latwosci w nawiązywaniu kontaktow. Ja jestem strasznie niesmiala i zwyczajnie nie lubie rozmawiać z kims kogo nie znam xD a dziecko sie tym nie przejmuje, minuta i pach! Jest nowy kumpel. No i tego bezproblemowego zycia też im zazdroszczę... aa! I tej energii, ktora się konczy dopiero, kiedy dziecko staje się dorosle!
OdpowiedzUsuń