Mówi: jest mi zimno, myśli: przytul mnie.
Nie, nie... My wcale nie jesteśmy skomplikowane.
To po prostu faceci, są nie domyślni. ;)
Uśmiecha się, a już za 3 minuty płacze i łzy ciekną po policzku, i bynajmniej nie są to łzy szczęścia...
Budzisz się rano i bynajmniej nie z uśmiechem na twarzy?
Znam to.
A co jest w tym wszystkim najzabawniejsze?
Mało kiedy znam powód mojego złego humoru. :D
Tak naprawdę nie są to duże rzeczy, ale naprawdę cieszą. :)
- Dobra kawa - wypita w równie dobrym towarzystwie, sprawdza się idealnie na poprawę złego samopoczucia.
- Czerwona szminka - jest to rzecz, dzięki której czuje się bardziej pewna siebie. Moja samoocena od razu skacze w górę. :)
- Ulubiona piosenka - pod warunkiem, że jest ona pozytywna. Tylko takie wchodzą w grę. Oderwij się od monotonii. A może akurat jesteś sama? To dobra okazja, żeby się powygłupiać, zatańczyć z odkurzaczem czy zaśpiewać do dezodorantu. Przecież i tak nikt Cię nie widzi. :D
- Kostka ulubionej czekolady - w moim przypadku jest to biała i bynajmniej nie kostka a cała tabliczka. Ale jeszcze będąc w trakcie jedzenia, zapominam o powodzie mojego złego humoru. :D A co najważniejsze, nie mam wyrzutów sumienia. :)
- Otocz się kolorami - kolorowe, piękne kwiaty, sprawią że rozpromienimy się na ich widok. Bo która kobieta nie lubi kwiatów? ;)
- Wyjdź na świeże powietrze - spacer po parku? Czemu nie. :) Pooddychaj świeżym powietrzem. Złe samopoczucie od razu odejdzie w nie pamięć.
A jakie są Wasze sposoby, na rozprawienie się ze złym humorem?
Pozdrawiam :)
Optymistkaa.
Ta opcja z czekoladą to zdecydowanie mój faworyt :) Dobrą kawą i czerwoną szminką też nie pogardzę :)
OdpowiedzUsuńSpacer zawsze mi pomaga ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny post :) Czekolada jak najbardziej bez konkurencji ;p Zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttps://todoynadakarolina.blogspot.com/?m=0
Muzyka jest lekiem na całe zło :) obserwuje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń