Wakacje to czas luzu, beztroski i spontaniczności.
Niestety ale nawet najdłuższe lato kiedyś się kończy.
Zamiast żegnać je z żalem, warto zakończyć je w dobrym stylu – wdrażając kilka prostych rytuałów, które pomogą wejść w wrzesień z energią i spokojem.
Oto mój osobisty zestaw końcowowakacyjnych rytuałów, które mogą zainspirować także Ciebie!
1. Zamknij lato świadomie
Nie rzucaj się od razu w wir obowiązków.
Przeznacz kilka chwil na symboliczne pożegnanie lata:
Przejrzyj zdjęcia z wakacji, stwórz album lub fotoksiążkę.
Spisz swoje wakacyjne wspomnienia – nawet te najdrobniejsze.
Zorganizuj ostatni letni piknik, ognisko lub wieczór z przyjaciółmi.
To pozwala psychicznie „domknąć” ten rozdział i z wdzięcznością pójść dalej.
2. Mały reset – dla ciała i głowy
Wrzesień to mały Nowy Rok – czas powrotów, planów i świeżego startu.
Dlatego warto:
Oczyścić przestrzeń – posprzątaj biurko, szafki, uporządkuj skrzynkę mailową.
Zresetować rytm dnia – wróć do stałych godzin snu i posiłków.
Zadbać o ciało – lekka dieta, więcej wody, ruch na świeżym powietrzu.
Twoje ciało podziękuje Ci jesienią!
3. Nowy plan, nowa energia
Zamiast traktować wrzesień jako „koniec wolności”, potraktuj go jako start nowego sezonu życia:
Zrób listę celów na jesień – niech będą konkretne, ale i realistyczne.
Stwórz tablicę inspiracji (np. na Pinterest).
Wybierz 3 nawyki, które chcesz wdrożyć – np. poranny spacer, mniej scrollowania, więcej czytania.
4. Wróć do codzienności z przyjemnością
Nie musi być nudno!
Wrzesień może być stylowy i przytulny:
Zaopatrz się w nowy notes, kubek do herbaty, świeczki czy koc.
Znajdź coś, na co czekasz każdego dnia – nawet drobnostkę!
Wprowadź małe rytuały – np. poniedziałkowy planner, środowa joga, niedzielny reset offline.
5. Zadbaj o głowę – mentalny detoks
Koniec wakacji to też czas, kiedy często dopada nas niepokój.
Co pomaga?
Ograniczenie ekranów – mniej scrollowania, więcej uważności.
Technika 5-3-1 – codziennie zapisz 5 rzeczy, za które jesteś wdzięczna/-y, 3 rzeczy, które zrobiłaś dla siebie, 1 rzecz, której się nauczyłaś.
Czas offline – chociaż jeden wieczór bez telefonu działa cuda!
Nie musisz mieć wszystkiego „ogarniętego” od 1 września.
To nie wyścig.
Wrzesień to dobry moment, by znów poczuć grunt pod nogami i zadbać o swój rytm.
Niech Twoje rytuały będą Twoją kotwicą – dającą Ci spokój i lekkość w codzienności.
Jaki punkt byście dopisali? =)
Powodzenia w nowym sezonie!
Od kiedy pamiętam nadejście jesieni zawsze wiązało się dla mnie z odcuzciem pewnej ulgi.. Może dlatego, że uwielbiam jesień, kolorowe liście, długie wieczory podczas których mogę wskoczyć pod kocyk, z ciepła herbatką i dobrą książką albo fajnym filmem u bogu Męża :) Staram się korzystać z każdej pory roku i doceniać to, że następujące po sobie zmiany niosą coś nowego, pięknego i innego :)
OdpowiedzUsuńDodałambym właśnie ten czas z książką wieczorami albo dobrym filmem :) taki czas resetu jak wspomniałaś :)