
Zośką
samośką byłam odkąd tylko pamiętam.
Wszystko co tylko
mogłam, robiłam sama, bo szybciej, dokładniej i po mojemu.
Przyszedł jednak taki
etap, kiedy to Melka chciała zawsze być obok i we wszystkim pomagać a pewne
rzeczy chciała wykonywać zupełnie sama.
Zrozumiałam, że nie mam innego wyjścia jak tylko się zgodzić i ustąpić jej
miejsca.
Przecież w końcu na tym
polega życie i ta...